Rozdział
15
Wylądowali w Hogwarcie w dniu przydziału do domów. W tłumie udało mi się odnaleźć Jeka, który już na nich czekał. Wszystko im wyjaśnił, pod koniec informując że dyrektor dopisał ich jako ostatnich. W tym
wymiarze mieli po 11-12 lat. Po ostatnich jego słowach zabrzmiał
głos pani nauczycielki.
Pani Mclaren: Elsa Luna Klementyna Frozen!
Tiara:
Źródło życia, łagodna, delikatna, ktoś by powiedział idealna
ale czy na pewno? Jedno jest pewne dziewczyna czystej krwi więc
trafia do Sylferinu!
Podobnie
później było z Kornelią i Jackiem. Tak o to zaczęła się
przygoda w szkole magii.
(następnego
dnia)
Klementyna:
Korni czas wstawać dziś pierwszy dzień lekcji!
Kornelia:
Daj mi jeszcze chwile.
Klementyna:
Nie Korni bo znów zaśniesz.
Kornelia:
A ty jak zwykle już gotowa.
Klementyna:
Daje ci 5 min, czekam w dormitorium.
Kornelia:
Dobra już idę.
(po
lekcjach u Hagrita)
Klementyna:
Hagrit wybacz że tak prosto z mostu ale wiesz coś o sprawie z
księżycem?
Hagrit:
Słyszałem tylko że go zniewolono czy coś w tym stylu. Hm? Skoro o
to pytasz to musi znaczyć to jakaś grubsza sprawa.
Kornelia:
Można by tak powiedzieć. Możesz nam jakoś pomóc?
Hagrit:
Niestety mam związane ręce ale może znajdziecie coś w
bibliotece.
Klementyna: Dziękujemy ci za pomoc Hagricie.
Klementyna: Dziękujemy ci za pomoc Hagricie.
Hagrit:
Nie ma za co.
Proszę jeśli ktoś tu jest niech zostawi ślad po sobie choćby jedno sylabowy kom. To dla mnie ważne, można krytykować jak tylko komu pasuje tylko proszę niech ktoś tu będzie.
Autorka :)