Rozdział
16
(w
pokoju wspólnym)
Jack:
Wiecie co się stało?
Kornelia,
Klementyna: Nie.
Jack:
Dostałem się do drużyny.
Kornelia:
Hm, gratulacje.
Jack:
A dziękuje, macie coś?
Klementyna:
Korni zajmie się udawaniem zwykłej uczennicy, a ja pójdę do
biblioteki.
Jack:
Mogę pójść z tobą?
Klementyna:
Nie mam nic przeciwko.
(w
bibliotece)
Jack:
Czego szukamy?
Klementyna:
Idziemy na dział ksiąg zakazanych.
Jack:
Innych ksiąg nie czytasz?
Klementyna:
Czytam kryminały.
Jack:
Czy powinienem się bać?
Klementyna:
Nie sądzę. M, wszystko za kratkami.
Jack:
Więc co tera?
Klementyna wyciągnęła dłoń,a książka w brązowo-złotej okładce
przyleciała do niej.
Klementyna:
Tera wystarczy przekartkować spis.
Jack:
I to tyle, wystarczy przeczytać?
Klementyna:
Tak, tak samo jak mole książkowe.
Jack:
To ja lepiej przyniosę ci kawę.
Klementyna:
Dziękuje.
Jack:
I co znalazłaś?
Klementyna:
Są tu trzy mnie interesujące książki, które z chęcią bym
przeczytała.
Jack:
Czyli łowy książek można zaliczyć do zaliczonych?
Klementyna:
Tak w 100 procentach.
(w
dormitorium)
Jeyk:
I jak mole książkowe?
Klementyna:
Udało mi się znaleźć trzy księgi, tylko jest jeden problem.
Jack:
Księgi są zamknięte za kratkami.
Jeyk:
W takim razie ja i Korni zajmiemy się, planem a wy wcielicie go w
życie.
Kornelia,
Klementyna, Jack: Zgoda!
Kornelia:
Jest już czas na kolacje.
Klementyna:
Tak to prawda. Jednak ja jeszcze gdzieś muszę zajść i trochę mi
się przedłuży, także do jutra!
Kornelia,
Jack, Jeyk: Pa!
Jack:
Jak ja się ciesze że dziś jeszcze były luźne lekcje od jutra się
zacznie.