(
na miejscu)
-Możesz
już otworzyć oczy-powiedział chłopak
-Dziękuje,
może chcesz mi pomóc?-zapytała.
-Czemu
nie? To co mam robić?-spytał.
-To
choć do kuchni to się dowiesz-od powiedziała.
-Co
to za wiadro?-zapytał.
-Trzeba
na łowić ryb, że by ich nakarmić-powiedziała.
-Aha,
no dobra-od powiedział.
-To
nie takie trudne po prostu się pilnuje żeby Mityna nie wpadła cała
do wody bo, później cię goni dopóki cię nie do goni czyli,
bardzo długo-uprzedziła go.
-Dobrze wiedzieć-powiedział.
-W sumie po prostu siedzę na drugim brzegu i to wystarczy. Mityna czas na
obiad.-powiedziała.
-Czyli
w końcu co mam robić bo, się po gubiłem?-zapytał.
-Wystarczy
że pójdziesz zemną nad staw-powiedziała.
-To
co nad staw?-spytał.
-Tak
nad staw-potwierdziła.
Gdy
byli już nad stawem rozmawiali tam co najmniej przez pół godziny.
Później wrócili do zamku.
-Co
robimy teraz?-zapytał.
-A
co byś chciał?-spytał.
-Chciałbym
mieć cię przy sobie i nigdy nie wypuszczać z rąk-od powiedział.
-Jak
romantycznie, może pójdziemy na górę?-zapytała.
-Do
sypialni?-zapytał.
-Czemu
nie?-zapytała.
-No
to chodź-za proponował.
-I
co teraz robimy?-zapytała.
-Teraz
zrobię ci warkoczyki a, później skoczymy coś zjeść, co ty na
to?-zapytał.
-Wolała
bym najpierw coś zjeść.
-Ok
ale ja wybieram miejsce.
-Zgoda.
-To
co gotowa?
-Najpierw
się przebiorę i zaraz z schodzę.
-Niech
ci będzie. Czekam na dole.
Klementyna
założyła: kolczyki z niebieskimi i srebrnymi diamencikami, długą
ciemno niebieską suknie i tego samego koloru baletki. Wyglądała
jak bogini z stępująca na ziemie.
-To
gdzie jemy?
-J
j jemy w królestwie. Jestem pod wrażeniem.
-Jak
to w królestwie?
-Anna
nas zaprosiła.
-Nie wrócę tam z powrotem!
-A
jeśli ci obiecam że nic złego się nie stanie?
-Ale
obiecujesz?
-Obiecuje.
-Może
to głupie ale na wszelki wypadek wezmę rękawiczki.
-No
dobrze pozwolę ci pod jednym warunkiem że, nie uciekniesz.
-Zgoda.
-To
co idziemy?
-Idziemy.
Bardzo ciekawe. Nie mogę doczekać się więcej !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w królestwie nic się nie stanie i rękawiczki nie będą potrzebne :D
Wjazd na chatę!
OdpowiedzUsuń